Klasa 6a Wiedza o Polsce lekcje z dnia 20.05.2017

Temat: Żołnierze wyklęci.

„Żołnierze Wyklęci" to ludzie, których komuniści odsądzali od czci i wiary, nazywali bandytami reakcyjnego podziemia, o których pisano jak najgorzej albo wcale. Nie dość, że ich mordowano, to jeszcze nie pozostawiano śladów pochówków, a do rodzin wysyłano listy, w których stwierdzano, że byli zdrajcami i zostają przeklęci” – mówił historyk Leszek Żebrowski na wykładzie w siedzibie Fundacji Republikańskiej.
Wyklęci byli dlatego, że komuniści dokonywali nad nimi prawdziwie guślarskich obrzędów propagandowych. Mieli być przeklęci i zapomniani, żądano wyrzeknięcia się ich przez bliskich. Mówi o tym fragment charakterystycznego dla tamtych czasów listu informującego młodą kobietę z nowonarodzonym dzieckiem o śmierci męża, którego jedyną przewiną było to, że nie przyznał się do tego, że był wcześniej żołnierzem Armii Krajowej i musiał ukrywać się w lesie: „Okrył siebie, Was i Wasze dziecko hańbą. Zdradził sprawę narodową, naród i ojczyznę. Pomógł najgorszemu wrogowi Hitlerowi przez dywersję w naszych szeregach. Ziemię nad jego grobem wyrównano i niech nie szpeci ziemi ojczystej naszej grób zdrajcy. Wieczna hańba i nienawiść naszych żołnierzy i oficerów towarzyszy mu i poza grób. Kto czuje w sobie polską krew, przeklina go. Niech więc wyrzeknie się go własna żona i dziecko.”
Żołnierze Wyklęci nie byli zdrajcami, kolaborantami, tymi, których mamy po wsze czasy wyklinać. Ci młodzi ludzie walczyli o wolną i niepodległą Polskę. Ich zryw był ostatnim polskim powstaniem narodowym. Byli bohaterami, mieli na ogół za sobą kilka lat konspiracji i walki z Niemcami ale przyszedł nowy okupant, któremu stawili opór. Historyk zauważył, że „Polska podziemna nie skończyła się w 1945 roku z ustaniem działań wojennych w Europie, lecz opór trwał nadal. Przez konspirację powojenną przewinęło się ponad pół miliona ludzi, kilkadziesiąt tysięcy ludzi było w 45 roku w lesie. To są wielkości odpowiadające konspiracji za czasów okupacji hitlerowskiej. Być może nie mieli szans w walce z komunistami, ale przecież z Niemcami też nie mieli szans i nie potępiamy ich za to. Tym bardziej musimy o nich pamiętać”.
Żołnierze ci byli wyklęci już podczas wojny – bandytami propaganda komunistyczna nazywała również żołnierzy AK. Dla przykładu historyk Cezary Chlebowski używał zwrotu „bandycki okręg AK” na oddziały AK operujące w okręgu Nowogródzkim, którego żołnierze „zasłużyli” na to miano tym, że częściej walczyli z sowieckimi bandytami, plądrującymi całe wsie i mordującymi ich mieszkańców, niż z Niemcami, którzy rzadko zapuszczali się na te tereny. W Puszczy Nalibockiej działała okryta złą sławą brygada Bielskiego, zaopatrująca Moskwę w żywność, którą zrabowała mieszkańcom okolicznych wiosek. „AK-owcy bronili zatem siebie, swoich rodzin i sąsiadów przed sowieckimi zbirami” – mówił Żebrowski.

1 marca
Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych
Święto to jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny. To także wyraz hołdu licznym społecznościom lokalnym, których patriotyzm i stała gotowość ofiar na rzecz idei niepodległościowej pozwoliły na kontynuację oporu na długie lata.
Żołnierze wyklęci po zakończeniu II wojny światowej zdecydowali się na podjęcie nierównej walki o suwerenność i niepodległość Polski, tworząc zbrojne podziemie antykomunistyczne pod nazwą Wolność i Niezawisłość.
Zrzeszenie od początku stanowiło dla władz komunistycznych przeszkodę w realizacji planów politycznych ZSRR wobec Polski.  Oddziały partyzanckie rozbijały więzienia, atakowały posterunki milicji i członków ORMO, prowadziły walkę zbrojną z oddziałami wojska, KBW i WOP, zabijały osoby współpracujące z władzą komunistyczną i członków PPR, traktując to jako obronę przed terrorem. Zwalczano wspierających władze starostów, wójtów i sołtysów. Wobec utraty jesienią 1945 kasy organizacji i znikomego finansowania zagranicznego, oddziały WiN dla zdobycia środków materialnych na działalność prowadziły tzw. akcje dochodowe, które władza ludowa wykorzystywała do szerzenia propagandy o bandyckim charakterze organizacji. 
Organizacja została dość łatwo zdekonspirowana przez UB. Od jesieni 1945 roku kolejnych przywódców organizacji aresztowano co kilka miesięcy. Ostatecznie wiosną 1948 Urząd Bezpieczeństwa Publicznego przejął kontrolę nad organizacją przy pomocy zwerbowanego oficera AK o pseudonimie „Kos”.
Do roku 1952 władze komunistyczne wykorzystując WiN prowadziły grę wywiadowczą z obcymi wywiadami.  – amerykańskim i brytyjskim – przyjmowano przesyłanych z zachodu drogą lotniczą i morską agentów, dolary, wartości 5 mln dolarów sztaby złota, nowoczesny sprzęt łączności, wysyłając w zamian fałszywe informacje oraz (na ogół niczego nieświadomych) emisariuszy i kurierów, a także ludzi na przeszkolenie wywiadowcze i dywersyjne.  W grudniu 1952 Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego zdecydowało się na przerwanie gry. Wraz z procesami kierownictwa WiN, UBP rozpracowywało także w pełni niższe ogniwa organizacji.
Data 1 marca nie jest przypadkowa. Tego dnia w 1951 w mokotowskim więzieniu komuniści strzałem w tył głowy zamordowali przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukasza Cieplińskiego i jego towarzyszy walki. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 roku dzieło Armii Krajowej.  
Powojenna konspiracja niepodległościowa była – aż do powstania Solidarności – najliczniejszą formą zorganizowanego oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej władzy. W roku największej aktywności zbrojnego podziemia, 1945, działało w nim bezpośrednio 150-200 tysięcy konspiratorów, zgrupowanych w oddziałach o bardzo różnej orientacji. Dwadzieścia tysięcy z nich walczyło w oddziałach partyzanckich. Kolejnych kilkaset tysięcy stanowili ludzie zapewniający partyzantom aprowizację, wywiad, schronienie i łączność. Doliczyć trzeba jeszcze około dwudziestu tysięcy uczniów z podziemnych organizacji młodzieżowych, sprzeciwiających się komunistom. Łącznie daje to grupę ponad pół miliona ludzi tworzących społeczność Żołnierzy Wyklętych. Ostatni „leśny” żołnierz ZWZ-AK, a później WiN – Józef Franczak „Laluś” zginął w walce w październiku 1963 roku. 
Cześć ich pamięci!

Praca domowa 
Ćw.1 str.33 i ćw. 2 str.34


Popularne posty z tego bloga

J. polski - klasa5b 8 września

Klasa 7, j.polski z 18 września

klasa 3 c z 25 stycznia